Tęsknota ludzkości

„Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Jan3,16). Tak brzmi najsłynniejszy wiersz Ewangelii Jana. Nazwano go ewangelią w ewangelii, bo mówi on zwięźle o zamiarze Boga wobec człowieka. „Nie zginąć” jest życzeniem, które znaleźć można w wielu religiach wśród wielu narodów. Wypływa ono ze świadomości winy i pragnienia za wybawieniem i znalezieniem pokoju z Bogiem.

Kto człowieka chce naprawdę zbawić, ten musi zło w nim mieszkające zniszczyć w zarodku i odjąć od niego winę. Ale jak mogliby tego dokonać ludzie, skoro wszyscy znajdują się w niewoli grzechu? Apostoł Paweł pisze do Rzymian: „Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rzym.3,23). Położenie człowieka jest tak beznadziejne, że nie jest w stanie o własnych siłach wydostać się z zasięgu grzechu. Prorok Jeremiasz mówi: „Czy Murzyn może odmienić swoją skórę a pantera swoje pręgi? A czy wy, przywykli do złego, możecie dobrze czynić?” Ci, którzy próbują osiągnąć zbawienie na podstawie swych dobrych uczynków, są na niebezpiecznej drodze zwiedzenia. Po pierwsze: ciężar naszych osiągnięć etycznych nie jest nigdy w stanie przeważyć ciężaru naszych grzechów, i po drugie: nasze najlepsze czyny pokalane są chorobą zarozumiałości i samouwielbienia. W oczach ludzi czyny nasze uchodzić mogą za bardzo dobre, lecz nie znają oni ich motywacji. Bóg natomiast zna nasze serce i nie da się oszukać. Poza tym, nawet w najbardziej pozytywnych naszych czynach obecny jest grzech, który nie pozwala oddać się Bogu w bezgranicznej miłości. Apostoł Paweł rozumie ten stan, gdy mówi: „Dlatego z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony przed nim żaden człowiek” (Rzym.3,20).

Jeśli zatem istnieje możliwość zbawienia od winy i potępienia, to może ona wypływać tylko z Bożej oferty. To On przerzuca do nas most nad przepaścią grzechu. Mostem tym jest Jezus. Staje się człowiekiem: „i nadasz mu imię Jezus (Zbawiciel); albowiem on zbawi lud swój od grzechów jego” (Mat.1,21).

Ale co oznacza słowo „grzech”? Słowo Boże wyjaśnia: „Każdy, kto popełnia grzech, i zakon przestępuje, a grzech jest przestępstwem zakonu” (1Jana3,4). Dopóki człowiek chce być sam panem swego życia, i jego własne, wykształtowane w nim zasady życia wypierają dziesięcioro Bożych przykazań (które są odbiciem charakteru i wyrazem woli Bożej), mamy do czynienia z grzechem. Ale grzech nie będzie istniał na wieki. Nie można go pogodzić z chwałą i dobrocią Bożą. Nie jest on także godną usprawiedliwienia słabością człowieka. Grzech nie jest jedynie godną wybaczenia słabostką, lecz świadczy o kierunku działania człowieka i to czyni go winnym.

Hans Heinz

Reklama